wtorek, 14 sierpnia 2012

Rozdział 1


-Kocham cię Lenuś, wiesz o tym?- Zadałem podstawowe pytanie mojej dziewczynie, besztając się w myślach.
-Wiem Piotruś. Ja ciebie też- Odpowiedziała z uśmiechem i wtuliła się we mnie. Cieszyłem się, że ją mam. Zawsze była przy mnie, kiedy coś mi nie wychodziło, a ja byłem z nią i wspierałem ze wszystkich sił. Podziwiałem ją. Z pozoru była kruchą dziewczyną, potrzebującą stałej uwagi i opiekuńczości, a z drugie strony była kobietą. Silną kobietą, która doskonale wie, czego chce i nie da sobie w kaszę dmuchać. Mimo, że tyle w życiu wycierpiała potrafiła stanąć na nogi i zmierzyć się z życiem. Byłem teraz w rozsypce. Nie miałem ochoty na wakacje, podróże. Kilka dni temu wróciłem do Rzeszowa po kompletnie nieudanych Igrzyskach. Ona nic nie mówiła tylko była ze mną. Jeden jej uśmiech działał cuda, potrafił sprawić, że wszystko, co złe nagle stawało się piękniejsze. Nie interesowała się sportem, ale wiedziała, jakie to dla mnie ważne. Nigdy nie robiła mi wymówek, że wracam późno z treningów, że wyjeżdżam i zostawiam ją samą na kilka dni. Ona wiążąc się ze mną doskonale wiedziała, z czym idzie to w parze. Nie przestraszyła się tego, tylko postanowiła związać się ze mną i stworzyć poważny związek. Imponowała mi swoją postawą i tym, że nigdy się nie poddaje. Położyłem głowę na jej kolanach, a ona zaczęła głaskać mnie po włosach. Jej wsparcie, nawet w tej wydawać by się mogło najbanalniejszej postaci wiele dla mnie znaczyło.- Piotruś ja zdaję sobie sprawę z tego, że nie mam bladego pojęcia o sporcie, ale wiem, że Igrzyska są najważniejszą imprezą w życiu każdego sportowca. Nie wyszło wam, ale na tym świat się nie kończy. Są następne, za cztery lata. I mimo to, że pojedziecie tam pewnie w trochę innym składzie to też będziecie walczyć o najwyższe miejsca. Jestem tego pewna, bo wy nigdy się nie poddajecie i zostawiacie na boisku całe serducho, pot i łzy. W każdy mecz wkładacie tyle emocji i energii…Wiem, że jest wam ciężko i niełatwo o tym zapomnicie, ale trzeba żyć dalej nie oglądając się za siebie. Za rok mistrzostwa Europy, później świata, co rok Liga Światowa…- Zaczęła gadać jak nakręcona. Byłem w szoku. Nie spodziewałem się, że usłyszę od niej coś takiego, ale w życiu wszystko może się zdarzyć.
-Sprawdzałaś?
-Tak- Kiwnęła głową i obdarzyła mnie lekkim uśmiechem.- Oglądałam każdy mecz i dopingowałam was z wszystkich sił. Przepraszam, że nie zjawiłam się w Londynie na meczu ćwierćfinałowym razem z innymi dziewczynami, ale musiałam zająć się ciocią.
-Kochanie, nawet nie wiesz ile radości mi tym teraz sprawiłaś!- Wykrzyknąłem i spojrzałem na nią.- Jesteś najwspanialsza i jedyna w swoim rodzaju. Taką cię kocham…
-Powtarzasz się- Zaśmiała się.- Od tej pory będę na każdym twoim meczu rozgrywanym tutaj w Rzeszowie. Nie mogę tego przegapić- Nachyliła się i pstryknęła mnie w nos.
-Lenuś…- Szepnąłem.- Jesteś darem od losu. Jesteś moja i nikomu cię nie oddam, słyszysz?
-Nie mam zamiaru nigdzie uciekać, głuptasie…A teraz zejdź ze mnie z łaski swojej, bo muszę przygotować coś do jedzenia.
-A nie możemy zjeść na mieście?- Zrobiłem błagalną minę.
-Co to, to nie! To moja kuchnia jest najwspanialsza! Nie pozwolę, żebyś jadł na mieście mając mnie pod ręką- Wyszczerzyła się.- No złaź!
-No już, już- Mruknąłem zrezygnowany. Podniosłem się z kanapy, a Lena udała się do kuchni. Po pięciu minutach coś mi się przypomniało.- A! Jutro jedziemy do moich rodziców!
-Jutro?!- Krzyknęła i wyleciała z kuchni z patelnią w ręce.- Jutro?! Od kiedy to wiesz?
-Od jakiś dwóch dni…Czy to takie ważne?
-No chyba zgłupiałeś! Oczywiście, że tak!- Zmrużyła wściekle oczy i przydreptała do mnie.
-Moi rodzice cię uwielbiają, więc nie wiem, o co chodzi! I odnieś tą patelnię, bo boję się, że coś mi zrobisz…
-Miałam taką ochotę, ale…Szkoda patelni! I tak się z tobą policzę!
-W sypialni mam nadzieję- Mrugnąłem do niej, posyłając cwaniacki uśmiech.
-Chciałbyś- Syknęła przez zaciśnięte zęby i znikła w kuchni. Udałem się do łazienki i spojrzałem na swoje odbicie w lustrze. Poczułem do siebie obrzydzenie. Nie rozumiałem swojego zachowania. Nie rozumiałem tego, że mając przy sobie tak wyjątkową kobietę, jaką niewątpliwie była Lena zachciało mi się czegoś innego. Jednak uparcie brnąłem w to dalej nie zważając na nic. Wtedy nie myślałem, że prawda kiedyś wyjdzie na jaw. Po prostu żyłem tak z dnia na dzień okłamując moją Lenę. Nie potrafiłem powiedzieć jej o wszystkim. Nie mogłem, bo cholernie się bałem. Mówiąc jej o wszystkim skrzywdziłbym ją, a tego naprawdę nie chciałem. Już wiele w życiu wycierpiała i nie wiem jak zniosłaby kolejny cios. Wiele razy powtarzałem sobie w myślach, że ranię ją bardziej nie mówiąc o niczym i ukrywając to, co się dzieje. Kilka razy próbowałem się przełamać, zebrać w sobie i tak po prostu wyjawić całą prawdę, ale tchórzyłem. Byłem zwykłym tchórzem, który wolał oszukiwać nić zmierzyć się z prawdą…



****

Witam ;*

Na początku dość kiepsko szło mi z pisaniem tego rozdziału, ale później jakoś przebrnęłam. Przed chwilą jeszcze raz sobie dokładnie wszystko przeanalizowałam i rozpisałam i myślę, że nowe rozdziały powinny pojawiać się raz w tygodniu, ale niczego nie obiecuję. Jedno jest pewne- emocji nie zabraknie! ;) 

Myślałam, że będzie mi ciężej z nadrabianiem zaległości, ale wcale nie jest tak źle jak założyłam od początku z czego się bardzo cieszę. Wiem, że jeszcze nie do wszystkich dotarłam, ale jestem na dobrej drodze, co do tego ;) 
I fajnie, że jeszcze nie macie mnie dość :D

Czytając Wasze komentarze wywnioskowałam, że fajnie będzie coś przeczytać o złym Piotrku :D A ja odkąd zaczęłam pisać o nim opowiadania, czyli od 2009 roku nie kreuję go na zbyt grzecznego chłopca :D Nie wiem czemu...A może wiem, ale nie powiem :D Jakoś tak bardziej odpowiada mi pisanie o nim, nie o jako skromnym, cichym chłopaku, ale właśnie ukazanie go od tej drugiej strony :D Wyjątek stanowi początek drogi, bo później się zaczął chłopak rozkręcać ^^ No w sumie tam zawsze był słodki, czuły, kochany, opiekuńczy, ale przecież zdarzyło mu się coś odwalić. Ale właśnie taki postrzelony już pozostanie tam do samego końca :D W pozytywie, oczywiście ^^ 
Dobra nie rozpisuję się już, bo jeszcze jakąś epopeję napiszę :D

Co do Igrzysk to moje zdanie możecie zobaczyć na moim opisie na GG :D 

Pozdrawiam ;*