Zaparkowałem
samochód przed domem moich rodziców. Nie mogłem doczekać się spotkania z nimi,
a jak dowiedziałem się z krótkiej rozmowy telefonicznej, którą odbyłem na kilka
chwil przed wyjazdem z Rzeszowa miało być tam obecne również moje rodzeństwo.
Dawno ich wszystkich nie wiedziałem i zdążyłem się stęsknić.
-Czemu
zawsze przed wizytą w twoim rodzinnym domu mam jakieś obiekcje?- Po zadaniu
tego pytania przez Lenę parsknąłem śmiechem.
-Nie
wiem, słoneczko, bo moi rodzice kochają cię tak jakbyś była ich córką- Ścisnąłem
jej dłoń dodając otuchy.
-Wiem…Ach
no cóż poradzę, że taka już jestem?
-Nic-
Pocałowałem ją w policzek i wysiadłem z samochodu otwierając jej drzwi.
-Dzięki-
Uśmiechnęła się lekko. Trzymając się za ręce ruszyliśmy po chodniku prowadzącym
do domu. Szybko pokonałem schody i nacisnąłem dzwonek.- Kluczy nie masz?
-Zapomniałem…
-Cały
ty- Przewróciła oczami, a chwilę później zatonęła w uścisku mojej rodzicielki. –
Dzień dobry- Przywitała się.
-Witaj
skarbeńku!- Ucałowała jej policzki.- Cześć synku- Mnie również przytuliła.-
Zmizerniałeś- Zlustrowała mnie od stóp do głów.
-Wcale,
że nie mamo! Gdybyś wiedziała ile Lena wpycha we mnie jedzenia to…
-I
bardzo dobrze robi. A teraz zapraszam do środka- Przepuściła nas w drzwiach, a
Lena posłała mi cwany uśmiech.
Obiad przebiegł w bardzo miłej, ciepłej i
rodzinnej atmosferze. Tematów do rozmów nie brakowało, tata mojego ukochanego
nie szczędził komplementów na mój temat, co Piotrek przyjmował ze srogim
wyrazem twarzy.
-Taki
zazdrosny o mnie jesteś?- Zapytałam puszczając mu oczko.
-A
to nie widać?- Udał zaskoczonego.
-Widać
i to bardzo- Wtrąciła jedna z jego sióstr posyłając mi uśmiech, który
momentalnie odwzajemniłam.
-Ach,
jak ja się za wami stęskniłem!- Westchnął Nowakowski odchodząc od stołu.
-Trzeba
przyjeżdżać częściej, a nie raz na pół roku- Powiedziała jego mama.
-Oj
tam, wiecie jak jest…Siatkówka, treningi, mecze…- Zaczął się tłumaczyć.
-Wiemy!-
Przerwaliśmy mu, bo wszyscy znaliśmy na pamięć jego śpiewkę.
-No
dzięki wielkie- Mruknął.- Mamuś, a zrobiłaś ten pyszny placek?
-Zrobiłam-
Odpowiedziała.- Lenuś pomożesz mi? Boję się, że jeśli ten żarłok się do niego
dorwie to zje go w kuchni i dla was nic nie zostanie…
-Oczywiście,
z miłą chęcią- Wstałam od stołu i podążyłam za nią do kuchni.
-Ale
wy macie o mnie zdanie!- Fuknął Piotrek i zajął się rozmową z siostrami i tatą.
Mama Piotrka, a moja przyszła teściowa jak to
stwierdziła, gdy byłyśmy w kuchni jest naprawdę świetną kucharką! Od razu
wzięłam sobie przepis na jej popisowe ciasto nie mówiąc o tym Nowakowskiemu.
-Porywam
cię- Jego głos zabrzmiał mi w uchu, kiedy skończyłam rozmowę z jego rodziną.
-Gdzie?
-Na
ogród- Wyszczerzył się.
Zasiedliśmy
na ogromnej huśtawce. Zakochałam się w ogrodzie mamy Piotrka. Był piękny i
wspaniale urządzony. Kwiatki, przystrzyżona trwa, wokół drzewa, cisza i spokój.
Nowakowski złapał mnie za rękę i ścisnął mocno. Przez parę chwil siedzieliśmy w
absolutnej ciszy delektując się bliskością drugiej osoby. Położyłam głowę na
jego ramieniu, wdychając perfumy, które przyjemnie drażniły moje nozdrza.
-Lubię
przebywać z twoją rodziną…Mam nadzieję, że niedługo spotkamy się razem, z moją
ciocią.
-Tak,
to bardzo dobry pomysł- Odparł.- Jak ona się czuje?
-Dobrze,
już wszystko w porządku. Jednak martwię się o nią.
-To
zrozumiałe…Odwiedzimy ją jutro?- Zaproponował.
-Właśnie
miałam cię o to pytać- Zaśmiałam się.
-Jesteśmy
jednomyślni…To na jutro mamy już plany. A na późniejsze dni?
-Nic
nie planuj, działaj spontanicznie- Uśmiechnęłam się.- Trzeba cieszyć się tym,
co jest, a nie zamartwiać, co będzie jutro!
Nie mogłem już tego wytrzymać! Nie mogłem
wytrzymać sam ze sobą. Z każdym dniem było coraz gorzej, cały czas popadałem
głębiej w swoje parszywe kłamstwa. Nie wiem jak długo tak pociągnę. To już
stanowczo za długo trwa. Kocham Lenę, kocham jej oczy, usta, dołeczki w
policzkach, uśmiech. Kocham ją za wszystko. Za to, że jest ze mną, wspiera ze wszystkich
sił, rozumie i kocha mnie takiego, jakim jestem. Mam ją, mam swój skarb, więc
dlaczego nie potrafię zakończyć tego, co jest pomiędzy mną, a Izą? Poznałem ją
jakieś pół roku temu i od tego czasu regularnie się spotykamy, ja regularnie
zdradzam Lenę. Obie różnią się od siebie. Lenuś jest spokojna, opanowana,
skromna, wrażliwa, uczuciowa, a Iza jest jej zupełnym przeciwieństwem. Szalona,
wybuchowa, ambitna, szalenie pociągająca i zna się na siatkówce. Nie wiem, co
mnie do niej przyciągnęło na imprezie, na której jej poznałem. Oczy, które
wpatrywały się we mnie odkąd się tam pojawiłem? Usta, które tak zachęcały do
całowania? Długie i zgrabne nogi, które specjalnie odkrywała, gdy na nią
spojrzałem? Tego nie wiem…Wiem jednak, że po paru ostrych tańcach znaleźliśmy
się w łazience zatracając się w sobie nawzajem. Od tego czasu po treningach zawsze
chodziłem do niej, spędzaliśmy razem upojne i namiętne chwile, a później tak po
prostu wracałem do mieszkania, do Leny. Całowałem ją na przywitanie mimo tego,
że chwilę temu moje usta płonęły od pocałunków innej, dotykałem wiedząc, że niespełna
godzinę temu dotykałem Izę…Czułem do siebie obrzydzenie, ale nie mogłem tego
przerwać! Z każdą było mi tak dobrze, żadnej nie chciałem ranić. To było i jest
podłe.
-Piotrek?
Czemu nie schodzisz na dół? Zaraz będziemy się zbierać…
-Tak,
Lenuś już idę- Odpowiedziałem.- Chciałem chwilkę pobyć sam.
-Coś
się stało?
-Nie,
nic…Naprawdę- Uśmiechnąłem się.
-To
czekam na dole- Odwróciła się i zeszła na dół. W tej samej chwili otrzymałem
wiadomość.
„Już
się nie mogę doczekać naszego kolejnego spotkania ;* I.”
****
Witam ;*
Trochę mi zeszło z napisaniem tego rozdziału, ale w końcu się przełamałam :D
Piotrek jest zły, bardzo zły i będzie zły już do końca, ale o tym cii :D Tego dowiecie się w następnych odcinkach, które mam nadzieję uda się wcześniej napisać.
W poniedziałek szkoła, ja nadal mam zaległości, zawieszone opowiadania, milion pomysłów w głowie na inne, wykreowane fabuły...Nie wiem jak ja to wszystko ogarnę, ale będę się starać i będę robiła wszystko, co w mojej mocy, żeby się z tym uporać. Będzie ciężko, wiem o tym. Ale jakoś dam sobie radę. Bo inaczej nie nazywam się Ola :D
Pozdrawiam ;*
To podłe z jego strony, że w jednej chwili jest z Izą, a godzinę później wraca do Leny i udaje, jak gdyby nigdy nic się nie stało..
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać, kiedy cała sprawa wyjdzie na jaw :D oj, będzie sieka! :D
Och, to naprawdę baaardzo złe, co też ten człowiek wyrabia. :D
OdpowiedzUsuńA do tego na treningach piłki gwalci :PP Ale to już inna kwestia.
Na miejscu Leny, jak ona się już o wszystkim dowie, zajeba*abym
Ooo po kim jak po kim, ale po Piotrku się nie spodziewałam gry na dwa fronty. Oj nieładnie Pit, nieładnie... Ale, cholera, kręci mnie taki niegrzeczny i zły :D No i Iza^^ Moje imię z bierzmowania^^ Powinnam się chyba leczyć, co nie?? Świetnie :D:D Pozdrawiam;**
OdpowiedzUsuńPiotrek w końcu się doigra i dostanie za swoje, bo takie oszukiwanie dziewczyny, właśnie na to zasługuje :/ Z nią jest, a drugą obraca na boku? Gratulacje :/ Nie mogę tego pojąć... Ją kocha, ale woli sypiać z inną? To niech się na którąś zdecyduje, bo pewnie nawet nie wyobraża sobie, jak Lena będzie cierpieć, jak się wszystko wyda... A wyda na pewno, w końcu kłamstwo zawsze ma krótkie nogi ;| Z drugiej strony, podziwiam go za to, że może tak kłamać i udawać, że wszystko jest w porządku, przed rodzicami strugać porządny związek, tak na pokaz ;| Szkoda mi tej dziewczyny... Gdyby tylko wiedziała, pewnie dawno kopnęłaby go w dupę ;/ Nic, tylko udusić Nowakowskiego własnymi rękami by należało ;|
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) [nigdy-nie-bede-twoja]
W tym opowiadaniu Piter strasznie mnie zaskoczył... Jak on może tak postępować, ranić dwie kobiety i samego siebie też... Szkoda mi, w całej tej sytuacji, Leny, bo to ona będzie najbardziej skrzywdzoną osobą. No i pytanie, czy Iza wie, że Pipen jest w związku z Leną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, nulka :*
[http://jeden-pocalunek-siatkarza.blogspot.com]
Nie mogę się przyzwyczaić do takiego niedobrego Piotrka. Ale wiesz co? To dobrze, bo przynajmniej masz jakiś inny pomysł na opowiadanie. Cieszę się z tego :)
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam Lenę. Jest miła, sympatyczna, pomocna. Widać, że kocha Piotrka i zupełnie nie wiem, czym zasłużyła sobie na taki los. Rozumiem, że każdy potrzebuje zmian, ale jak się kogoś kocha to się nie zdradza. Moim zdaniem Piotrek ma zachwianą wiarę w siebie. Znalazł energiczną, szaloną dziewczynę, aby go dowartościowała. Oby szybko zrozumiał, że głupio robi, bo straci najcenniejszą rzecz jaką ma w życiu - prawdziwą miłość.
Ale mnie zaskoczyłaś. Niby taka sielanka, a tu nagle Piotrek z tą zdradą. Lena się chyba niedługo dowie i będzie nieciekawie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mówią, że gdy mężczyzna kocha dwie kobiety i nie wie, którą wybrać, to powinna wygrać ta druga, bo gdyby naprawdę kochał pierwszą, tamta nigdy by mu się nie spodobała.
OdpowiedzUsuńWięc, Piotruś, męska decyzja. Męczy cię to okropnie, więc może by tak faktycznie wziąć się za swoje życie jak przystoi i podjąć jakieś konkretne kroki?
Pozdrawiam.
[droga--do--gwiazd]
[mwiniarski]
Się Piotrek wpakował, jeej. I jeszcze potrafi jej w oczy patrzyć, choć widać wyrzuty ma, ciekawe tylko kiedy w tych swoich kłamstwach się potknie, bo to chyba kiedyś nadejdzie, a dziać, jak mówisz, tu ma się bardzo ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki *:
Witaj. Zacznę od tego, że nieziemski jest ten opis, który widnieje u Ciebie na belce. Masz również fajny styl pisania, taki lekki i przyjemny. Zapraszam również do mnie, może też ci się spodoba. 444-days-in-hell.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCzegoś takiego jeszcze nie czytałam, a przeczytałam już mnóstwo siatkarskich opowiadań. Zły Piotrek, no proszę, nawet z niego można zrobić czarny charakter i bardzo fajnie ci to wychodzi. Szczerze, chyba by mnie krew zalała jakbym dowiedziała się że mój chłopak od dłuższego czasu prowadzi podwójne życie. Jedyny plus z tego taki że Nowakowski ma wyrzuty sumienia i wie że źle robi, szkoda tylko ze okłamuje ukochaną
OdpowiedzUsuńinformuj mnie jak mozesz, mój nr 35401276 :)